Rozładowany akumulator to niewątpliwie problem dla każdego kierowcy. Warto jednak zastanowić się, co wpływa na to, że z ogniwa samochodowego „ucieka” energia. Przyczyn może być wiele, od zwykłej nieuwagi, na poważnych awariach kończąc. Przed rozważaniem kupna nowego ogniwa, powinniśmy sprawdzić, czy problem na pewno leży w akumulatorze. Może okazać się bowiem, że akumulator jest sprawny, a rozładowuje go nadmierny pobór prądu z uszkodzonej instalacji elektrycznej.
Rozładowany akumulator może być też przyczyną niesprawnego alternatora. Alternator odpowiada za ładowanie akumulatora podczas jazdy, dlatego, gdy któryś z jego elementów nie będzie działać, jak należy, może to spowodować brak produkcji prądu. Gdy mamy podejrzenie, że winny jest alternator, lepiej sprawdzić też od razu pasek klinowy – gdy ten jest uszkodzony lub spadnie z wału korbowego, przepływ prądu będzie niemożliwy. Jedną z bardziej prozaicznych przyczyn braku ładowania są także zanieczyszczone klemy akumulatora – tę „usterkę” można szybko naprawić poprzez ich doczyszczenie.
Rozładowany akumulator, pod warunkiem, że nie jest uszkodzony lub też zużyty, można ponownie naładować. Można zrobić to samodzielnie, choć ta opcja polecana jest raczej przy starszych i mniej zaawansowanych technologicznie samochodach. W tym celu będziemy potrzebować prostownika – jeśli w pojeździe zamontowano akumulator kwasowo-ołowiowy, wystarczy najprostszy, kosztujący kilkadziesiąt złotych. W przypadku bardziej zaawansowanych ogniw typu AGM lub EFB należy zainwestować w prostownik mikroprocesorowy, który działa automatycznie i ma wbudowany kontroler zmiany temperatury oraz regulację napięcia i prądu. Stanowisko do ładowania akumulatora powinno być wolne od ognia, ponieważ podczas tego procesu wydziela się łatwopalny wodór.
Aby dowiedzieć się, czy rozładowany akumulator w ogóle nadaje się do ładowania, należy zainwestować w multimetr, inaczej nazywany miernikiem uniwersalnym. Jak z niego skorzystać? Czarny kabelek z minusowym czujnikiem przykładamy do minusa na akumulatorze, a dodatni do plusa. Na multimetrze z kolei ustawiamy prąd stały i wartość pomiaru 20 V. Naładowany akumulator przy wyłączonym silniku powinien mieć napięcie 12,5 V lub powyżej. Wartości niższe to wskazówka, że akumulator nie jest w pełni naładowany, a jeśli napięcie wynosi poniżej 10,5 V, świadczy to o całkowicie rozładowanym ogniwie.
W przypadku, gdy posiadamy nowoczesny samochód, rozładowany akumulator może być źródłem wielu problemów z elektroniką. Samodzielne ładowanie lub też wymiana będzie wymagać dużej inwestycji w sprzęt, a także specjalistycznej wiedzy. Z tego powodu najlepiej w takim przypadku skorzystać z usług profesjonalnego warsztatu samochodowego, który ma przeszkoloną kadrę oraz odpowiednie narzędzia. Dzięki temu unikniemy nie tylko kosztownego wydatku, ale także zyskamy gwarancję, że usługa zostanie wykonana profesjonalnie.
Rozładowany akumulator, który jest to wyrzucenia, trzeba poprawnie zutylizować
Jeśli rozładowany akumulator nie będzie nadawać się do ponownego ładowania, należy pomyśleć o zakupie nowego ogniwa. W tej kwestii też lepiej zdać się na profesjonalistów i na przykład skorzystać z usług serwisu Battery Point. Tam w prosty sposób nie tylko kupimy nowy jakościowy akumulator, ale także umówimy jego montaż w jednym z punktów partnerskich.